21 lipca 2016

Wszystkie trzy typy taksówkarzy

Taksówkami jeżdżę stosunkowo rzadko, gdyż tego zwyczajnie nie lubię i wolę pojechać rowerem lub autobusem, niż dać zarobić złotówie. Taksówki kojarzą mi się tylko z tandetnymi reklamami, panami w kamizelkach i wąsach oraz drożyzną. Ostatnio za przejechanie 5 kilometrów zapłaciłem równe 20 złotych. To wychodzi 4 złote za 1 kilometr... Pomimo tego, że jeżdżę rzadko, to typ taksiarza rozpoznaję już po wejściu do samochodu. Oni są tak przewidywalni i powtarzalni, że właściwie można podzielić ich na trzy rodzaje.

Taksówkarze dzielą się na trzy typy


1) Gaduła.
Archetyp taksówkarza. Wygadany i wszystko wiedzący. Potrafi porozmawiać na każdy temat, do każdej sytuacji dopasuje anegdotę lub ciekawostkę, niczemu się nie dziwi i wszystko już widział. Gadule wydaje się, że jego praca to misja polegająca na umilaniu ludziom podróży. Tak, jakby ktokolwiek wsiadając do taksówki oczekiwał płacąc za przejazd również rozrywki. Z takim człowiekiem porozmawiasz o wszystkim. Polityka - zawsze zorientowany, kto komu ile, a w dodatku porówna to z poprzednią ekipą, po czym skonkluduje, że i tak wszyscy kradną. Lokalne newsy - zna wszystkie remonty, sytuacje na drogach i każdą uliczną dziurę. Rozrywka - opowie każdy najnowszy skecz jakiejkolwiek grupy kabaretowej, przy czym i tak go spali. Społeczeństwo - baczny obserwator życia miejskiego, znawca dusz i prognostyk zbliżających się przemian społecznych. W jego radiu najczęściej leci RMF FM albo ZETka. Najgorsze jest to, że jego nie interesuje, czy wracasz najebany nad ranem, czy śpieszysz się na dworzec. Musi się wygadać. A wyobraźcie sobie, że kiedyś trafił mi się taki typ i w dodatku jąkała. To była rzeźnia.
Jak z takim typem znieść podróż? Wystarczy przytakiwać i ze wszystkim się zgadzać. Tak naprawdę, to on mówi sam do siebie, mówi tylko po to, żeby w samochodzie nie było cicho. Żeby zostać zapamiętanym i podnieść prestiż swojego zawodu, wykreować taksówkarza na miłego i mądrego pana. Pewnie też liczy na napiwek za umilenie podróży... Jeżeli chcesz go uciszyć, to wystarczy stanowczo się nie zgodzić z jakimkolwiek stanowiskiem. Wówczas taksówkarz zrozumie, że jego gadka nie ma sensu, bo nie osiągnie swoich celów.

2) Mruk.
Takich lubię najbardziej. Pewnie jadą przed siebie do celu, o nic nie pytają, niczego nie komentują i najczęściej mają ustawione dobre radio (tzn. kanały Polskiego Radia lub lokalne - według mojego uznania). Miasto znają jak własną kieszeń, wybierają trafne skróty i nie ociągają się przy ruszaniu ze świateł. Czasami jednak ich cisza jest nazbyt przytłaczająca, stąd kiedyś palnąłem niezłą gafę. Wracając w nocy z imprezy nie wytrzymałem milczenia kierowcy i spytałem go, czy nie boi się jeździć sam w nocy? Nie wyglądam na zbira, ale od razu zauważyłem po jego minie, że pytanie lekko go zmieszało. Sam też kapnąłem się jak głupie było moje pytanie. Odpowiedział tylko zdawkowo i przeciągle "Nieeee", po czym co kilka chwil spoglądał na mnie w lusterku. 
Jak z takim typem znieść podróż? Nie zagadywać, bo to się skończy na wymianie raptem kilku słów. Zrelaksuj się na tylnej kanapie i czekaj aż dotrzesz do celu. Popatrz sobie przez okno, posłuchaj muzyki. Po prostu jedź.

3) Maruda.
Myślę, że ten typ jest nawet gorszy od Gaduły. Wszystko jest źle. W kraju, w mieście, na całym świecie. Wszędzie kradną, odłożyć się nie da, opieka zdrowotna to nędza, chleb droższy niż 10 lat temu, klienci rzygają na siedzenia, Uber nieuczciwy i nielegalny. Natomiast na zachodzie... Panie, tam w szpitalach czyściutko, murarz zarabia 15 euro na godzinę, tylko że tam znowu islamiści zagrażają, mordują i napadają. W sumie, to żyć się nie chce. Jadąc z Marudą czasami mam obawy, czy dowiezie mnie na miejsce, czy może nagle skręci na czołowe zderzenie z ciężarówką lub uderzy w drzewo. 
Jak z takim typem wytrzymać? Nie mam na takiego jeszcze sposobu. Zbijanie jego czarnych wizji jest bez sensu, bo i tak go nie przekonasz, a poza tym, nie o to przecież chodzi, żeby kogoś pocieszać i malować mu świat w jasnych barwach. Tego typa nie zmienisz. Jeżeli wystarczy Ci impertynencji, możesz go zwyczajnie w świecie uciszyć i kazać się nie odzywać. Lecz, czy poradzisz sobie z grobową ciszą, która zapanuje wówczas? Oni najczęściej w ogóle nie słuchają radia.

Unknown

Author & Editor

Has laoreet percipitur ad. Vide interesset in mei, no his legimus verterem. Et nostrum imperdiet appellantur usu, mnesarchum referrentur id vim.

0 komentarze:

Prześlij komentarz